To jest początek artykułu.
„Bo u nas maszynka do męczenia nowicjuszek jest na prąd…” – s. Borkowska opowiada anegdoty

Maszynka do męczenia nowicjuszek
Kiedy wstąpiłam do klasztoru, najtrudniej było z tym faktem pogodzić się mojej cioci Józefinie, siostrze przyrodniej mojej Mamy (czyli tak zwanej u nas Babci Józce). Babcia Józka była sentymentalnego, dziewiętnastowiecznego chowu i dwóch rzeczy w życiu bała się najbardziej: chorych umysłowo i zakonnic. Miała też spory zasób powieściopisarskich fantazji na temat życia klasztornego.
Odwiedziła mnie, kiedy byłam jeszcze postulantką, zajrzała mi głębok .. news dodano dnia: 2019-03-14 o godzinie 12:49:13
Na podstawie: Źródła
To jest koniec artykułu.