To jest początek artykułu.
Mariupol w oczach uciekinierki: Świadectwo Marii

Mariupol, miasto na Ukrainie, stało się symbolem niewyobrażalnego cierpienia i zniszczenia w wyniku rosyjskiej inwazji. Jedną z osób, które udało się uciec z tego piekła, jest Maria, która znalazła schronienie w zakonnym domu salezjanów we Lwowie. Jej świadectwo jest wstrząsającym obrazem tego, co przeżyli mieszkańcy Mariupola.
Maria opowiada o początku wojny, który rozpoczął się 24 lutego. "Nikt się nigdy nie dowie, ilu ludzi dokładnie zginęło" – mówi z bólem w głosie. Opisuje sceny, które trudno sobie wyobrazić: "Grzebano ich jak koty czy psy". Ludzie umierali z głodu, braku wody i leków, a ciała zmarłych były chowane w masowych grobach.
Jacek Zdzieborski SDB, który spotkał Marię we Lwowie, opowiada o dramatycznych warunkach, w jakich przyszło żyć mieszkańcom Mariupola. "Ludzie byli zmuszeni do jedzenia psów i kotów, aby przeżyć" – relacjonuje. Maria dodaje, że wielu mieszkańców nie miało dostępu do podstawowych środków higieny, a sytuacja humanitarna była tragiczna.
Ucieczka z Mariupola była dla Marii prawdziwym wyzwaniem. Musiała opuścić dom, w którym spędziła całe życie, i zostawić za sobą wszystko, co kochała. "Nie miałam czasu, aby się pożegnać" – mówi z żalem. Jej historia jest jednym z wielu świadectw, które ukazują skalę tragedii, jaką przeżyli mieszkańcy Mariupola.
Maria znalazła schronienie w zakonnym domu salezjanów we Lwowie, gdzie spotkała innych uchodźców z Mariupola. "Tutaj czuję się bezpiecznie" – mówi z ulgą. Mimo że jej życie zostało wywrócone do góry nogami, Maria stara się znaleźć siłę, aby odbudować swoje życie na nowo.
Świadectwo Marii jest przypomnieniem o dramatycznych losach mieszkańców Mariupola i o tym, jak ważne jest wsparcie dla uchodźców. Jej historia pokazuje, że za każdą statystyką i nagłówkiem kryją się prawdziwe ludzkie dramaty.
Na podstawie: Źródła
To jest koniec artykułu.